Od tego miasta rozpoczęliśmy swoją podróż po Gruzji. Większośc samolotów z Polski właśnie tutaj ląduje na niewielkim lotnisku (informacje o lotnisku znajdziecie w poście: Gruzja - informacje praktyczne). Właśnie dlatego Kutaisi traktowane jest głównie jako przystanek podróży, konieczny ze względu na położenie lotniska. Tego miasta raczej nie zobaczymy na listach must see miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić będąc w Gruzji. Nie ma potrzeby pozostawania w tym miejscu dłużej niż jeden dzień. Natomiast warto znaleźć kilka godzin na spacer po centrum miasta, odwiedzić kilka zabytków oraz zwiedzić Jaskinie Prometeusza oddalone zaledwie 20 km od Kutaisi.
Historia miasta
Kutaisi to jedno z najstarszych miast na świecie. Położone jest nad rzeką Rioni w regionie Imeretia. Nazwa miasta pochodzi od słowa Kvataisi - kva oznacza kamień. Pierwsze informacje o mieście można znaleźć już w mitologii greckiej, w której Jazon i Argonauci wybrali się statkiem Argo po złote runo do Kutaisi. Dzięki pomocy królewny Madei, córki króla Kolchidy, udało im się zdobyć ten cenny skarb.
W okresie złotego wieku (XI - XII wieku), zapoczątkowanego przez rządy Dawida IV Budowniczego, Kutaisi było centralnym miastem Zjednoczonego Królestwa Gruzińskiego. W tym okresie król Dawid zjednoczył Gruzję, przegonił najeźdźców oraz podbił okoliczne państwa. Jego spuściznę przejęła i rozbudowała jego prawnuczka Tamar.
Legendarna Tamar rządziła Gruzją od 1184 roku i była jedyną kobietą w historii kraju, która wstąpiła na tron. Na początku Gruzini byli przeciwko niej, wątpili czy sobie poradzi. Pod jej rządami Gruzja osiągnęła szczyt swojej potęgi ekonomicznej, militarnej i kulturalnej. Kraj poszerzył swoje granice aż na dzisiejsze tereny Turcji, Azerbejdżanu, a nawet południowej Rosji. Nie ma wątpliwości - okres rządów Tamar to czas największej potęgi Gruzji. Nigdy już później nie była takim mocarstwem zarówno pod względem militarnym, jak i ekonomicznym. Obecnie w każdym zakątku Gruzji można znaleźć pominiki Tamar, a w większości cerkwi wiszą jej portrety.
Zwiedzanie Kutaisi
Katedra Bagrati
Bagrati to najcenniejszy zabytek w Kutaisi z początku XI wieku. Zbudowano ją za panowania króla Bagrata III, od którego wzięła swoją nazwę. Jej oficjalna nazwa to Katedra Zaśnięcia Bogurodzicy. W 1692 roku Bagrati została spustoszona i wysadzona przez wojska Imperium Osmańskiego. Kilkadziesiąt lat później wskutek bombardowania Kutaisi przez wojska rosyjskie, zniszczone zostały okna i kolumny oraz rozsypała się kopuła katedralna. W 1952 roku rozpoczęły się prace konserwacyjno-rekonstrukcyjne, a w 1994 katedra Bagrati została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
Gruzini za bardzo wzięli sobie do serca sobie odbudowę katedry co doprowadziło do naruszenia historycznej autentyczności obiektu wskutek czego Bagrati została usunięta z listy UNESCO.
Nam nie udało się zobaczyć Katedry Bagrati. Zostawiliśmy sobie to na dzień wyjazdu z Gruzji, ale sił nam nie starczyło. Przed odwiedzeniem tego miejsca trzeba pamiętać, że katedra jest pod wyznaniem prawosławnym, dlatego przed wejściem do środka należy się odpowiednio osłonić. Panie muszą mieć zakryte nogi - koniecznie spódnice (spodnie w większości miejsc nie są akceptowane) - zasłonięte ramiona i chustę na głowie. Natomiast panowie powinni mieć długie spodnie. Najczęściej gdzieś obok znajdują się kosze z ubraniami (chustami i spódnicami), którymi można się okryć na czas zwiedzania.
David Agmashenebeli Square
Pierwsze co się rzuca w oczy na placu to fontanna, nazywana fontanną Kolchidy, pełna pozłacanych figurek w kształcie koni, tygrysów, baranów i innych zwierząt. Pomiędzy nimi znajduje się tamada - mistrz ceremonii, który wita przybyłych gości winem. Na pierwszy rzut oka może fontanna wyglądać kiczowato, ale to dla Gruzinów ważne symbole. Figurki zwierząt to reprodukcje rzeźb znalezionych podczas wykopalisk na terenie całej Gruzji. Oryginały można podziwiać w Muzeum Narodowym w Tbilisi i w jego oddziale w Sighnaghi. Fontanna Kolchidy jest przypomnieniem, że mityczna Kolchida, do której wędrowali Jazon z Argonautami po złote runo, naprawdę istniała na gruzińskiej ziemi.
Przy placu Agmashenebeli znajdziemy jeszcze budynek teatru dramatycznego im. Lado Meskhishvili. Pierwsza sztuka pod tytułem “Rozwód” miała swoją premierę w 1861 roku. Przez to miejsce przewinęli się najsławniejsi gruzińscy aktorzy. Obiekt ten był kulturalnym centrum miasta, a od połowy XIX wieku wystawiano tutaj patriotyczne spektakle związane z oporem przeciwko okupacji Rosji. Obecnie teatr jest świetnie funkcjonującym ośrodkiem z bogatym zapleczem wspaniałych artystów.
Z praktycznych informacji - przy placu Agmashenebeli znajdują się dwa kantory, w których wymieniliśmy pieniądze pierwszego dnia.
Kolejka linowa
Kolejkę linową znajdziemy w parku rozrywki Besarioni Gabaszwili (przy ulicy Waża-Pszawela 1). Przerzucona przez rzekę Rioni stylowa kolejka pozwala zobaczyć panoramę Kutaisi. Mały dreszczyk emocji towarzyszył nam podczas wsiadania do starego wagonika. Koszt przejazdu w jedną stronę kosztuje 1 GEL. Natomiast park rozrywki jest nieco przestarzały, ale najmłodsi na pewno będą się tam świetnie bawić. Znaleźć tam można między innymi diabelski młyn, a nawet wieżę Eiffla.
Spacer po Kutaisi
W mieście nie znajdziemy zbyt wielu atrakcji i zabytków, ale warto po prostu się przejść i zajrzeć w jego zakamarki i małe uliczki. Spacery bez planu pozwalają poczuć ducha tego miasta. Można zajrzeć do starej dzielnicy Mcwane Kwawila, odwiedzić żydowską dzielnicę oraz synagogę znajdującą się tam.
Bazar
Bazar znajduje się kilka minut spacerem od głównego placu. Wejście na targowisko wskazuje fasada budynku ozdobiona wystającymi rzeźbami. To tutaj można poczuć prawdziwą atmosferę Kutaisi. Jest to niesamowite miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić. Zakupicie tutaj różnego rodzaju przedmioty, przyprawy, świeże owoce i warzywa, regionalne sery, tradycyjne gruzińskie słodycze - churchkhela i tklapi oraz wino z domowych winnic. Churchkhela to nawleczone na nitkę orzechy (zazwyczaj włoskie) i oblane zagęszczonym sokiem z winogron lub karmelem. Natomiast tklapi to mus z owoców (żurawiny, winogrona, jabłek), wylany na płaską powierzchnię, rozwałkowany i zostawiony na słońcu przez tydzień. Gadatliwi sprzedawcy będą Was zachęcać do spróbowania ich specjałów, a wino czy czaczę skosztujecie z nakrętki od plastikowej butelki, w których są sprzedawane. Śmiało można się targować, zwłaszcza kiedy zamierzacie kupić większą ilość. Właśnie z tego targowiska przywieźliśmy najwięcej pamiątek: sól swańską, churchkhele, domowe wino i czaczę, a nawet skarpetki w chinkali.
Gdzie zjeść w Kutaisi?
Spragnieni kuchni gruzińskiej, a zwłaszcza pierożków chinkali trafiliśmy do restauracji El Paso. Miejsce to znajduje się w samym centrum Kutaisi, naprzeciwko fontanny Kolchidy. Zjeść tutaj można pierożki z mięsem, serem, ziemniakami i grzybami. A dla bardzo głodnych w menu znajduje się chinkali XXL - Eldepo . Ceny są naprawdę przystępne - koszt jednego chinkali to 0,50 - 0,90 GEL.
W naszym noclegu Hostel Kutaisi by Kote polecali nam jeszcze inną restaurację z podobno równie pysznymi pierożkami: El Depo. Tam nie udało nam się zajrzeć i spróbować tego specjału.
Okolice Kutaisi
Kanion Okatse
Kanion znajduje się w dolinie rzeki Saciskwilo, w wiosce Zeda Gordi. Z Kutaisi do wejścia w wiosce Gordi są 42 kilometry. Przez kanion przechodzi się przymocowaną do skał platformą, która wisi nad olbrzymim wąwozem. Niesamowite widoki gwarantowane. Wejście kosztuje 17,25 GEL od osoby, a bilet dla dzieci 5,5 GEL. Jak wrócimy do Gruzji to na pewno pojedziemy zobaczyć ten kanion.
Jaskinia Prometeusza
Jaskinia Prometeusza znajduje się około 20 km od Kutaisi. Można tam dotrzeć marszrutką lub taksówką. My mieliśmy zapewniony transport z hostelu (50 GEL za 4 osoby). Jeżeli zdecydujecie się na podróż marszrutką to trzeba udać się na most czerwony i tam wsiąść do minibusa nr 30 (koszt ok. 1,5 GEL) w kierunku Ckaltubo. W Ckaltubo trzeba się przesiąść w marszrutkę nr 42 (koszt ok. 2,0 GEL) w kierunku Promete.
Jaskinia Prometeusza została odkryta w 1894 roku za sprawą naukowców z Uniwersytetu w Tbilisi, którzy na polecenie władz szukali teoretycznych schronień przed atakami nuklearnymi. W 2011 roku udostępniono ją turystom do zwiedzania. Zwiedzanie jaskini odbywa się zawsze z przewodnikiem. Bilet wstępu kosztuje 23 GEL. Nie ma zniżek dla studentów. Dodatkowo można kupić bilet na przepłynięcie się łódką - koszt 17,5 GEL. Nie korzystaliśmy z tej opcji - słyszeliśmy, że spływ łódką nie jest wart wydawania dodatkowych pieniędzy. Czas zwiedzania jaskini to ok. 1,5 godziny. Do przejścia mamy ok. 1400 m. W środku panuje naturalna temperatura 14°C, a procent tlenu jest o wiele wyższy niż w atmosferze, co stwarza idealne warunki do leczenia wielu chorób dróg oddechowych.
Jaskinia Prometeusza w środku zachwyca skalnymi formacjami, które od stuleci pęcznieją pod wpływem wody o centymetr na 100 lat. Stalaktyty, stalagmity, stalagnaty, skalne wodospady i podziemnie jeziora oczarowują zwiedzających. Kolorowe światła podkreślają to, co powstało tutaj przez miliony lat bez udziału człowieka. Spacerując po jaskini przechodzimy przez kolejne sale: Sale Kolchidy, Sale Madei, Sale Prometeusza. Pod koniec dochodzimy do głównej hali, która była pierwszą odkrytą – to tędy weszli pierwsi śmiałkowie. Pod koniec wycieczki dochodzimy do rozwidlenia. Jeśli nie mamy biletów na łódkę to zostaniemy skierowani do tunelu, na końcu którego znajduje się wyjście. Natomiast, gdy wybierzemy łódkę to wypłyniemy poza jaskinię na mały pomost. Tam będzie czekał autobus, który zabierze wszystkich zwiedzających na parking przed główne wejście.